Do sadzonek dołączony został hydrożel, w którym należało zamoczyć korzenie sadzonek przed ich posadzeniem. Substancja ta 200-krotnie zwiększa swą objętość pod wpływem wody, a następnie oddaje roślinom część zmagazynowanej wody, tak bardzo potrzebnej do wzrostu młodych drzew. To oczywiście nie zwalnia od obowiązku systematycznego podlewania, co podkreślano przekazując sadzonki. Tylko wówczas jest szansa, że z tych młodych drzewek wyrosną prawdziwe okazy, którymi w przyszłości uczestnicy akcji będą chwalić się swoim dzieciom i wnukom.
- Bardzo ważne jest, by maluchy miały świadomość swojego wpływu na przyrodę, która ich otacza – mówi prezydent Andrzej Wilk – Dzięki takim akcjom uświadomią sobie, ile wysiłku trzeba włożyć, by otaczały nas drzewa. Bardzo ważna jest edukacja ekologiczna od najmłodszych lat. Myślę, ze ta czwartkowa lekcja przyrody w terenie na długo pozostanie w ich pamięci.
- W mieście panują niekorzystne warunki do wzrostu drzew – dodaje Roman Skrobisz. - Często inwestycje, zwłaszcza drogowe, wymuszają ich wycinkę. Dlatego bardzo ważne jest dosadzanie drzew, tam gdzie tylko jest to możliwe. W jednej akcji połączyliśmy dwa zadania, jedno to lekcja ekologiczna dla najmłodszych, a drugie – wzbogacenie krajobrazu miasta o nowe nasadzenia, z których mam nadzieję za kilkanaście lat wyrosną piękne drzewa.
Sadzonki dębu szypułkowego, sosny pospolitej, modrzewia europejskiego, brzozy, jarzębiny i czarnego bzu zostały przekazane wszystkim żyrardowskim placówkom oświatowym oraz Ośrodkowi Sportu i Rekreacji. Są to drzewa mało wymagające, odporne na susze i inne niekorzystne warunki, dlatego są duże szanse, że większość sadzonek przyjmie się i już za kilka, kilkanaście lat cieszyć będą nasze oczy.
Firma ,,Jarmar”, której współwłaścicielem jest radny Roman Skrobisz od kilku lat wspiera żyrardowski sport, teraz dzięki niej w Żyrardowie przybyło 2011 drzew.