SZCZEPAN BROZYCH ,,…to po mnie zostanie”
GALERIA RESURSA SERDECZNIE ZAPRASZA:
SZCZEPAN BROZYCH
,,…to po mnie zostanie”
ŻYRARDÓW
W AKWARELACH I RYSUNKACH
Z LAT SZEŚĆDZIESIĄTYCH
I SIEDEMDZIESIĄTYCH
XX WIEKU
Wernisaż: 22 LUTEGO (SOBOTA) 2014, GODZ. 17.00
RESURSA, UL. 1 MAJA 45, ŻYRARDÓW
,, …to po mnie zostanie” to unikalny zbiór akwarel i rysunków z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku autorstwa Szczepana Brozycha. Tematem wszystkich prac jest Żyrardów z tamtych lat. Są zabudowania fabryczne z charakterystycznymi, strzelistymi kominami, których już dziś nie ma. Są liczne, malownicze zaułki i ich mieszkańcy. Jest park miejski, targowisko i karuzela. Są też i scenki rodzajowe. Wiele z tych dzieł przedstawia miejsca, których próżno by szukać we współczesnym Żyrardowie. Inne zmieniły się przez dziesięciolecia nie do poznania. I tylko wieże kościoła farnego, tak jak dawniej dumnie górują nad miastem.
Prace Szczepana Brozycha są zapisem miejsc i ludzi, którzy dawno odeszli, zaś współczesnych mieszkańców miasta zmuszają do zadumy i refleksji nad upływającym czasem.
Szczepan Brozych
(1907 – 1990)
Z urodzenia warszawiak, ale już w czasie międzywojennym przeniósł się do Grodziska Mazowieckiego. Tu żył do końca swoich dni. Zdolności plastyczne objawiał od najmłodszych lat. Rozpoczął nawet naukę w Warszawskiej Szkole Rysunku prowadzonej przez Miłosza Kotarbińskiego, której nie ukończył. Rodzina wolała, by zdobył zawód konkretny. Został więc tokarzem. W latach 30-tych założył własną rodzinę. Podjął pracę motorniczego na linii kolejki EKD i tam pracował do końca wojny. Po wyzwoleniu został wiceburmistrzem, a następnie burmistrzem Grodziska Mazowieckiego. Później pracował w Technikum Mechanicznym, a potem jeszcze w warszawskim oddziale PTTK. W roku 1962 odszedł na rentę.
Niezależnie od warunków, w jakich toczyło się życie rodzinne i zawodowe, Szczepan Brozych malował. W dramatycznych czasach okupacji, korzystając z faktu, że losy wojny sprowadziły do Grodziska znakomitych malarzy: Miłosza Kotarbińskiego, Władysława Ostrowskiego i Edwarda Kokoszkę, utrzymywał z nimi kontkat.
Nie mógł żyć bez sztuki. Uwielbiał plenery. Rozstawiał sztalugi niezależnie od pogody i pory roku. Malował z zapamiętaniem. Kierował się wewnętrzną potrzebą dokumentowania krajobrazu i zachodzących w nim zmian. "...ja to muszę utrwalić, to przecież będzie na wieczność i to po mnie zostanie..." - mówił, utrwalając kolory niknącego miasta.
Ten utalentowany artysta miał wiele wystaw. Pierwsza odbyła się w Grodzisku Mazowieckim w 1936 roku. Po wojnie były wystawy indywidualne i udział w prezentacjach zespołowych. Oglądała je publiczność Grodziska, Warszawy i wielu innych miast polskich. W roku 1997
w Grodzisku Mazowieckim zorganizowano wystawę pośmiertną. Wydano wtedy cykl widokówek przedstawiający stary Grodzisk. Wydawcą był Ośrodek Kultury w Grodzisku Mazowieckim.
Jego prace znajdują się w zbiorach wielu instytucji w kraju i za granicą, oraz w prywatnych kolekcjach.
Żyrardów malował w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku.
W oparciu o tekst Elżbiety Potyńskiej z roku 1997 do wystawy zorganizowanej w Grodzisku Mazowieckim.