W sobotnie popołudnie, 22 lutego br., w Galerii ,,Resursa” odbyło się otwarcie wystawy prac Szczepana Brozycha ,,To po mnie zostanie”, przedstawiających Żyrardów z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych minionego wieku. Wśród gości wernisażu było wielu przyjaciół i rodzina zmarłego w 1990 roku Artysty, związanego głównie z Grodziskiem Mazowieckim. Uroczystość uświetniła swą obecnością córka Szczepana Brozycha – Emilia Rejbicz. Zmarłego wspominał również jego przyjaciel, Janusz Sobieraj.
Wszyscy zgodnie podkreślali, że wystawa przypomina niemal nieznanego w naszym mieście Artystę. Choć okazało się, że kilka osób pamięta starszego pana wędrującego wraz ze swymi sztalugami po Żyrardowie i utrwalającego jego widoki w swoich pracach. Pamiętano, że zawsze otaczały go dzieci, z zaciekawieniem obserwujący jego pracę.
Na wystawie zaprezentowano cykl rysunków i akwarel przedstawiających Żyrardów z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych minionego wieku. Dla wielu przybyłych gości była to sentymentalna podróż w czasy dzieciństwa lub młodości. Prace Szczepana Brozycha poza walorem artystycznym mają wartość dokumentalną. Wszystkie powstały w wyniku pracy w plenerze. Są zapisem miejsc i ludzi, którzy dawno odeszli. Są zabudowania fabryczne z charakterystycznymi, strzelistymi kominami, których już dziś nie ma. Są liczne, malownicze zaułki i ich mieszkańcy. Jest park miejski, targowisko i karuzela. Są też i scenki rodzajowe. Wiele z tych dzieł przedstawia miejsca, których próżno szukać we współczesnym Żyrardowie. Inne zmieniły się przez dziesięciolecia nie do poznania. I tylko wieże kościoła farnego, tak jak dawniej dumnie górują nad miastem.
Współczesnych mieszkańców Żyrardowa prace Brozycha zachęcają do zadumy i refleksji nad upływającym czasem.
Wystawa jest czynna codziennie w godzinach 10.00 – 18.00, do dnia 11 marca br. (Resursa, ul. 1 Maja 45, Żyrardów)
Szczepan Brozych
(1907 – 1990)
Z urodzenia warszawiak, ale już w czasie międzywojennym przeniósł się do Grodziska Mazowieckiego. Tu żył do końca swoich dni. Zdolności plastyczne objawiał od najmłodszych lat. Rozpoczął nawet naukę w Warszawskiej Szkole Rysunku prowadzonej przez Miłosza Kotarbińskiego, której nie ukończył. Rodzina wolała, by zdobył zawód konkretny. Został więc tokarzem. W latach 30-tych założył rodzinę. Podjął pracę motorniczego na linii kolejki EKD i tam pracował do końca wojny. Po wyzwoleniu został wiceburmistrzem, a następnie burmistrzem Grodziska Mazowieckiego. Później pracował w Technikum Mechanicznym i w warszawskim oddziale PTTK. W roku 1962 odszedł na rentę.
Niezależnie od warunków, w jakich toczyło się życie rodzinne i zawodowe, Szczepan Brozych malował. W dramatycznych czasach okupacji, korzystając z faktu, że losy wojny sprowadziły do Grodziska znakomitych malarzy: Miłosza Kotarbińskiego, Władysława Ostrowskiego i Edwarda Kokoszkę, utrzymywał z nimi kontakt.
Nie mógł żyć bez sztuki. Uwielbiał plenery. Rozstawiał sztalugi niezależnie od pogody i pory roku. Malował z zapamiętaniem. Kierował się wewnętrzną potrzebą dokumentowania krajobrazu i zachodzących w nim zmian. "...ja to muszę utrwalić, to przecież będzie na wieczność i to po mnie zostanie..." - mówił, utrwalając kolory niknącego miasta.
Ten utalentowany artysta miał wiele wystaw. Pierwsza odbyła się w Grodzisku Mazowieckim w 1936 roku. Po wojnie były wystawy indywidualne i udział w prezentacjach zespołowych. Oglądała je publiczność Grodziska, Warszawy i wielu innych miast polskich. W roku 1997 w Grodzisku Mazowieckim zorganizowano wystawę pośmiertną. Wydano wtedy cykl widokówek przedstawiający stary Grodzisk. Wydawcą był Ośrodek Kultury w Grodzisku Mazowieckim.
Jego prace znajdują się w zbiorach wielu instytucji w kraju i za granicą oraz w prywatnych kolekcjach.
Żyrardów malował w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku.
W oparciu o tekst Elżbiety Potyńskiej z roku 1997 do wystawy zorganizowanej w Grodzisku Mazowieckim.