Młodzież ,,Czerwoniaka” ze świąteczną paczką we Lwowie
Już od czterech lat młodzież Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego w Żyrardowie bierze udział w akcji charytatywnej „Paczka dla kombatanta ze Lwowa”, organizowanej przez obwód warszawski Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość we współpracy z 14 szkołami Mazowsza. W tym roku, dzięki niebywałej hojności darczyńców z Żyrardowa i okolic, udało się zebrać aż 128 paczek! Zebrane dary zawiozła do Lwowa 10 grudnia br. delegacja młodzieży z klasy 3D pod opieką prof. Sławomira Maszewskiego.
Akcja polega na zbieraniu produktów żywnościowych i pakowaniu ich w jednolite paczki o takiej samej wartości lub zbieraniu datków pieniężnych, które następnie młodzież pod opieką prezesa obwodu warszawskiego WiN, mjr Waldemara Kruszyńskiego, zawozi do Lwowa. Pomoc w pierwszej kolejności kierowana jest do kombatantów, którzy otrzymują zebrane pieniądze i świąteczne paczki. Niestety, trudne dla Polaków warunki życia w ZSRR, a potem w Republice Ukraińskiej spowodowały, że we Lwowie i okolicy pozostało zaledwie kilkanaście osób, które zaliczyć można do grona polskich weteranów lub osób represjonowanych po II wojnie światowej. Toteż z dumą możemy powiedzieć, że w tym roku każdy z nich dostał kwotę będącą równowartością 3 emerytur. Warto dodać, że ukraińska emerytura to w przeliczeniu ok. 220 złotych. Pozostałe pozyskane dary świąteczne zostały przekazane starszym Polakom poprzez organizacje polonijne i parafie rzymsko-katolickie.
W tym roku, dzięki niebywałej hojności darczyńców z Żyrardowa i okolic, udało się zebrać 128 paczek (w tym jedna z książkami polskimi) na ogólną liczbę ponad 400. To duży sukces, zważywszy, że w ubiegłym roku zebraliśmy 79 paczek. Szczególną rolę w naszej akcji odegrały szkoły – Zespół Szkół Publicznych Nr 3, ZSP Nr 7, żyrardowski „Włókiennik” oraz gimnazjum z Mszczonowa. Do znacznego powiększenia naszej pomocy przyczyniła się też aktywność Stowarzyszenia Szwadron Kawalerii im. 27. Pułku Ułanów i żyrardowskich przedsiębiorców. Jednak nie byłoby możliwe zebranie takiej liczby paczek, gdyby nie hojność indywidualnych ofiarodawców. Do Liceum przychodzili starsi ludzie, dźwigając produkty żywnościowe i ofiarowując pieniądze. To była wielka lekcja wychowania dla naszych uczniów. Wszyscy darczyńcy mogą być pewni, że przy wigilijnym stole towarzyszyć im będą najgorętsze życzenia świąteczne i modlitwy kresowych Polaków.
Zebrane pieniądze i dary zawiozła do Lwowa 10 grudnia br. delegacja młodzieży z klasy 3D w osobach Małgorzaty Cieślikowskiej, Patrycji Gozdek i Daniela Wiechetka pod opieką prof. Sławomira Maszewskiego. Towarzyszył nam także absolwent naszego Liceum, Nikodem Rusinowski. Młodzież miała okazję przekonać się, jakie trudności nastręcza przewiezienie paczek przez granicę połączone z koniecznością kilkukrotnego przeładowywania ich na samochody konsulatu polskiego we Lwowie czy spory z ukraińską policją, która koniecznie chciała poznać wartość naszego transportu. Myślę, że te „przygody” jeszcze umocniły chęć niesienia pomocy.
A potem była już tylko radość z poznawania polskich śladów miasta, ongiś najwierniejszego Rzeczypospolitej i wzruszenie ze spotkań z tamtejszymi Polakami. Jeszcze długo będzie brzmiał nam
w uszach śpiewny akcent kresowej mowy. Zwiedzaliśmy Lwów pod opieką fachowego, polskiego przewodnika, rozdawaliśmy przywiezioną pomoc i cieszyliśmy się serdecznością, tych którzy niecierpliwie na nas czekali. Szczególne wrażenie wywarło na wszystkich spotkanie z kombatantami
w konsulacie polskim oraz wizyty w domach u osób, które ze względów zdrowotnych nie mogły skorzystać z zaproszenia. Rozmowy, nagrywanie wspomnień, wypełniały nasz czas bez reszty. Nie zapomnieliśmy też o wizycie na cmentarzu Orląt Lwowskich, kilkunastoletnich bohaterów, którzy w 1918 roku udowodnili polskość Lwowa, kładąc własne życie na szali wierności Rzeczypospolitej. Zarówno na tym najbardziej polskim z cmentarzy, jak i na kwaterach powstańców listopadowych i styczniowych nekropoli łyczakowskiej składaliśmy biało-czerwone wiązanki kwiatów i zapalaliśmy znicze pamięci.
Rozstawaliśmy się ze Lwowem w głębokim przekonaniu, iż my wszyscy – darczyńcy i ciężko pracująca w tej akcji młodzież po raz kolejny dowiedliśmy, że Polska nie zapomina o swoich rodakach.
Sławomir Maszewski