Zapraszamy w sentymentalną podróż do Żyrardowa z lat 60. i 70. XX wieku
W Galerii Resursa w najbliższą sobotę zaprezentowana zostanie kolejna wystawa. Tym razem wyeksponowane będą akwarele i rysunki SZCZEPANA BROZYCHA, przedstawiające Żyrardów z lat 60. i 70. XX wieku. Na wielu z tych dzieł uwiecznione są miejsca, których próżno szukać we współczesnym Żyrardowie, inne zmieniły się przez dziesięciolecia nie do poznania. I tylko wieże kościoła farnego, tak jak dawniej, dumnie górują nad miastem.
,, …to po mnie zostanie” to unikalny zbiór akwarel i rysunków z lat sześćdziesiątych
i siedemdziesiątych XX wieku autorstwa Szczepana Brozycha. Tematem wszystkich prac jest Żyrardów z tamtych lat. Są zabudowania fabryczne z charakterystycznymi, strzelistymi kominami, których już dziś nie ma. Są liczne, malownicze zaułki i ich mieszkańcy. Jest park miejski, targowisko i karuzela. Są też i scenki rodzajowe.
Prace Szczepana Brozycha są zapisem miejsc i ludzi, którzy dawno odeszli, zaś współczesnych mieszkańców miasta zmuszają do zadumy i refleksji nad upływającym czasem.
Wernisaż odbędzie się w sobotę, 22 lutego, o godz. 17.00 w Galerii Resursa przy ul. 1 Maja 45.
Szczepan Brozych
(1907 – 1990)
Z urodzenia warszawiak, ale już w czasie międzywojennym przeniósł się do Grodziska Mazowieckiego. Tu żył do końca swoich dni. Zdolności plastyczne objawiał od najmłodszych lat. Rozpoczął nawet naukę w Warszawskiej Szkole Rysunku prowadzonej przez Miłosza Kotarbińskiego, której nie ukończył. Rodzina wolała, by zdobył zawód konkretny. Został więc tokarzem. W latach 30-tych założył własną rodzinę. Podjął pracę motorniczego na linii kolejki EKD i tam pracował do końca wojny. Po wyzwoleniu został wiceburmistrzem, a następnie burmistrzem Grodziska Mazowieckiego. Później pracował w Technikum Mechanicznym, a potem jeszcze w warszawskim oddziale PTTK. W roku 1962 odszedł na rentę.
Niezależnie od warunków, w jakich toczyło się życie rodzinne i zawodowe, Szczepan Brozych malował. W dramatycznych czasach okupacji, korzystając z faktu, że losy wojny sprowadziły do Grodziska znakomitych malarzy: Miłosza Kotarbińskiego, Władysława Ostrowskiego i Edwarda Kokoszkę, utrzymywał z nimi kontakt.
Nie mógł żyć bez sztuki. Uwielbiał plenery. Rozstawiał sztalugi niezależnie od pogody i pory roku. Malował z zapamiętaniem. Kierował się wewnętrzną potrzebą dokumentowania krajobrazu i zachodzących w nim zmian. "...ja to muszę utrwalić, to przecież będzie na wieczność i to po mnie zostanie..." - mówił, utrwalając kolory niknącego miasta.
Ten utalentowany artysta miał wiele wystaw. Pierwsza odbyła się w Grodzisku Mazowieckim w 1936 roku. Po wojnie były wystawy indywidualne i udział w prezentacjach zespołowych. Oglądała je publiczność Grodziska, Warszawy i wielu innych miast polskich. W roku 1997
w Grodzisku Mazowieckim zorganizowano wystawę pośmiertną. Wydano wtedy cykl widokówek przedstawiający stary Grodzisk. Wydawcą był Ośrodek Kultury w Grodzisku Mazowieckim.
Jego prace znajdują się w zbiorach wielu instytucji w kraju i za granicą, oraz w prywatnych kolekcjach.
Żyrardów malował w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku.
W oparciu o tekst Elżbiety Potyńskiej z roku 1997 do wystawy zorganizowanej w Grodzisku Mazowieckim.